Upalne lato pozwoliło nam
na spotkanie pod chmurką
i lipcowy DKK zebrał się, jak zwykle o tej porze, na tarasie wiejskiego domu.
Dookoła pełno zieleni, owocowa sałatka, lemoniada
i sernik na zimno, i żeby było jeszcze chłodniej – Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak Jacka Hugo-Badera, książka, której akcja dzieje się co prawda
w czerwcu, ale za to w śnieżnych krajobrazach wielkiego Karakorum.
Opisywana przez autora i jednocześnie uczestnika wyprawy, akcja poszukiwawcza ciał zaginionych himalaistów, okazała się dobrym wyjściem do dyskusji o kondycji ludzkiej psychiki i normach moralnych w ekstremalnych warunkach. Niektórzy z nas wrócili właśnie z większych lub mniejszych gór (choć oczywiście nikt z nas w Himalajach czy Karakorum nie przebywał) i podzielili się wrażeniami ze zmęczenia związanego z długimi wędrówkami i wspinaczkami, a inni dorzucili swoje rozterki w różnych, innych sytuacjach. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono, słowa Wisławy Szymborskiej, z którymi wszyscy się zgodzili, zamknęły dyskusję i zgodnie orzekliśmy, że nie nam oceniać himalaistów i ich wybory.
A potem delektowaliśmy się latem… i wrażeniami z sobotniego zamążpójścia naszej klubowiczki Asi.
Ale to już zupełnie inna, o miłości opowieść.