Gdy czytamy książkę, ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Film z kolei może przekazać nam emocje za pomocą dźwięków, muzyki, światła, kolorów…
Co jest lepsze? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Na naszym ostatnim spotkaniu „O książkach przy kawie” 16 stycznia rozmawiałyśmy (tym razem same kobiety), o adaptacjach filmowych przeczytanych przez nas książek. Jak bardzo filmy różnią się od pierwowzoru, czy tak sobie wyobrażałyśmy bohaterów? Na te pytania odpowiedzi jest wiele. Omówiłyśmy mnóstwo tytułów, od „Krzyżaków”, poprzez ” Trędowatą”, „Ziemię obiecaną”, ” Znachora” po „Pokutę”, „Gdzie śpiewają raki” czy „Podróż na sto stóp” i wiele innych. Wiele z tych filmów nas zachwyciło a inne obejrzałyśmy z większą lub mniejszą przyjemnością. I tak, jak w przypadku książek- do wielu na pewno wrócimy.
A gdybyśmy mogły obejrzeć dowolną książkę przeniesioną na duży ekran? Trudno było każdej z uczestniczek podać tylko jeden tytuł, ale po namysłach się udało. Chciałybyśmy obejrzeć: ” Życie Violette” Valerie Perrin, „Siedem sióstr ” i „Dziewczyna z wrzosowisk” Lucindy Riley, „Sydonię” Elżbiety Cherezińskiej, „Dzieci Gosi” Ireny May, „Słowika” Kristin Hannah, „Empuzjon” Olgi Tokarczuk, „Opium w rosole” Małgorzaty Musierowicz, „Ty jesteś moje imię ” Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak, „Wszystko czerwone” Joanny Chmielewskiej. Czy kiedyś się uda? Czas pokaże.
Na następne spotkanie „O książkach przy kawie” zapraszamy 27 lutego na godzinę 11.00



