Logo Biblioteka Publiczna
MiG Szamotuły
im. Edmunda Calliera

 

„Rana” Wojciecha Chmielarza powinna właściwie nosić tytuł „Rany”. Jest ich bowiem w całej książce bardzo wiele.
Chmielarz jest znany jako autor kryminałów. Ta książka typowym kryminałem jednak nie jest – to raczej rzecz z pogranicza thrillera psychologicznego i dramatu obyczajowego, z wątkiem kryminalnym.
Mamy tutaj do czynienia z intrygami kryminalnymi, w których nie biorą udziału policjanci, co istotne, ciekawe i oryginalne – powiązane są ze środowiskiem szkoły.
Pojawia się wielu bohaterów i wiele wątków. Cyniczna i skoncentrowana na wizji sukcesu placówki dyrektorka. Inteligentna, nieco złośliwa, ale przede wszystkim patrzącą na wszystko przez pryzmat zdrowego rozsądku polonistka, która nie daje się zagonić swojej przełożonej w kozi róg i otwarcie mówi o tym, na jak chorych fundamentach stoi prywatna podstawówka. Jest również Klementyna, nowa nauczycielka, otrzymująca szansę od losu w formie etatu za dwa i pół tysiąca złotych, dla której nowa praca jest nadzieją na przerwanie stagnacji, bo mierzy się z mrocznymi demonami przeszłości, nie mogąc przełamać samotności, swego poczucia zbędności oraz zwyczajnego tchórzostwa.
Są również uczniowie, zarysowani już mniej wyrazistą kreską, choć bardzo niestereotypowi w tym, jak myślą i działają. Marysia z biednego domu, która może realizować edukację w prywatnej szkole tylko dzięki stypendium. Jej nietrafione życiowe wybory doprowadzą do dramatu. Dramatem jest życie Karoliny, córki dyrektorki, wiecznie zmuszanej do tego, by uczestniczyć w skonfliktowanym świecie swoich rodziców, gdzie co rusz musi wybierać stronę i brać na siebie także całą wściekłość oraz nienawiść walczących ze sobą dorosłych, którzy nie znajdują czasu ani uwagi dla córki. Kolejną ważną postacią ze szkolnej ławy jest Gniewomir. Wycofany chłopak, który swą biernością i ekscentryzmem odstrasza innych. Ostatecznie to on będzie wiedział i rozumiał więcej niż inni. Jak typowy outsider. Ale uwarunkowania, które stworzyły go takim, jakim jest, wcale nie są stereotypowe.
To przejmująca narracja o dzieciach mających poczucie winy za swych niedojrzałych rodziców, którzy tkwią w toksycznych związkach. O dzieciach zmuszonych do tego, by przyjąć perspektywę dorosłego i radzić sobie z rodzinnymi traumami. „Dzieci powinny być głupie. Kiedy być głupim, jak nie wtedy, gdy jest się dzieckiem?”– to słowa jednej z bohaterek „Rany”. Tymczasem Chmielarz pokazuje, że głupota jest domeną dorosłych, a jedna zła decyzja może wywołać efekt kuli śnieżnej. W domach, w których nie ma porozumienia, jest agresja i wiele form opresji. Chmielarz opowiada także o tym, że nie wszyscy z nas powinni mieć dzieci. Nie każdy z różnych względów się do tego nadaje. Ale najbardziej przykuwający uwagę jest wątek cierpienia naznaczającego niejedno życie.
„Rana” to książka bardzo mroczna. W zasadzie wszyscy zmagają się w niej z problemami
i niejednokrotnie są to problemy, których nie można rozwiązać. Od początku pojawia się fatalistyczny rys, który towarzyszy wszystkim wydarzeniom i odnosi się wrażenie, że nic nigdy nie zmieni się na lepsze.
Znajdziemy w niej: przemoc w rodzinie, morderstwo, gwałt, aferę reprywatyzacyjną, łapówkarstwo i bolączki polskiego systemu edukacji. Ciągły niepokój i mocno zarysowaną warstwę obyczajową. Lektura tej książki uwiera. „Rana” to przede wszystkim opowieść o ludziach na co dzień obcujących z przemocą, poranionych przez życie. I choć, być może, jest w tym barszczu trochę za dużo grzybów, to i tak smaczne danie.

Następne spotkanie 17 grudnia o godz. 18:15.
Czytamy: Zbłądziłam” Agnieszki Olejnik

 

Skip to content